sobota, 15 stycznia 2011

resocjalizacja czy gra pozorów?

dziś chciałabym kontynuować temat sensowności resocjalizacji. oczywiście wydaje się że jeśli tylko chce się wyjść z "bagna" i ciężko się pracuje nad sobą, to jest to możliwe. Ale nie jest tak do końca gdy patrzy się na realne historie ludzi, którzy resocjalizacji wymagali..
Takim człowiekiem jest z pewnością Mahmet Ali Agca, turecki zamachowiec, który zabił dziennikarza oraz dokonał nieudanego zamachu na życie Jana Pawła II.
Jego biografia:
Dziś już jest na wolności, po dwudziestokilkuletnim wyroku odbytym w więzieniu. Kiedyś - arogancki, zbuntowany młodzieniec, terrorysta. Dzisiaj - siwy, schorowany i odmieniony. Uczy się języków, chce napisać książkę, ogłasza się nawet mesjaszem, nawrócił się na chrześcijanizm, chce się ochrzcić i ożenić.
Przeczytajcie !

Papież mu wybaczył, choć Agca ubolewał nad niepowodzeniem zamachu. Dziś oczekuje tego samego od świata- wybaczenia. W mediach jawi się jako pokorny, zresocjalizowany człowiek. Czy chce się dobrze pokazać w mediach czy też rzeczywiście przeszedł wielką zmianę? Czy okrutny, z zimną krwią zabijający terrorysta zasługuje na drugą szansę? czy został zresocjalizowany czy to tylko gra pozorów? piszcie !

poniedziałek, 10 stycznia 2011

czy resocjalizacja jest możliwa?

kliknijcie na tytuł, aby przeczytać ciekawą pracę studentów na temat sensu resocjalizacji
proces przywracania jednostki dewiacyjnej, patologicznej do "normalności" z pewnością nie jest łatwy. Oczywiście, ważne jest zaangażowanie jednostki w ten proces, chęć zmiany, poprawy i innego życia niż dotychczas. Ponadto granice resocjalizacji wyznaczane są także przez stopień wykolejenia dziecka czy dorosłego lub zaburzenia charakterologicznego oraz od środowiska wychowującego lub lokalnego, w którym wychowanek przebywa. Często problemy wychowawcze spowodowane są zaburzeniami układu nerwowego lub czynnikami wrodzonymi, dziedzicznymi, które to powodują zaburzenia w zachowaniu. O ile są to zaburzenia typowo chorobowe, o tyle leczenie skupia się na medycznej pomocy. Jeśli jednak zaburzenia są natury społecznej, psychicznej, osobowościowej czy behawioralnej, resocjalizacja jest możliwa (lub nie) przez wychowawców, pedagogów.

Dokąd sięga resocjalizacja?
Resocjalizacja jest możliwa dzięki współpracy terapeutów z wychowankiem. Niezbędne jednak są siły rozwojowe tkwiące w jednostce. Im słabsze są te siły, tym bardziej wychowanek jest zależny od pomocy ośrodka. Wychowawca musi również uświadomić sobie możliwości, środki resocjalizacji, stan wychowanka, zasoby środowiska i odpowiednio dobrać metody pracy, możliwość wpływów na jednostkę. Oczywiście resocjalizacja tym skuteczniejsza, im wcześniej zdiagnozowana patologia/problem i rozpoczęte działania. Negatywnie na proces terapii wpływają również głosy niechęci i krytyki opinii publicznej, środowiska lokalnego oraz niechęć do jednostki. Szansą jednak jest wychowanie i każdy człowiek ma do tego prawo. Jednak o stopniu wychowalności decydują czynniki społeczne i biologiczne.
Czy więc całkowita poprawa jednostki jest możliwa? 
Całkowita poprawa to stan, w którym przywrócone zostały prawidłowe motywacje i formy zachowania się jednostki. Wynik tego procesu zależny jest od 3 czynników: stanu psychofizycznego jednostki, przebiegu procesu terapeutycznego i skuteczności stosowanych środków oraz od podmiotu resocjalizacji. Pewnych zaburzeń tj.: zaniedbania wychowawcze, braki materialne, niezaspokojone potrzeby emocjonalne powodują określone zachowania, których nie można całkowicie zmienić przez wychowanie. Czy więc powrót do "normalności" jest możliwy? Czy istnieje szansa na całkowite wyleczenie wychowanka w procesie resocjalizacji? Czy może on zmienić swoje zachowanie na tyle, żeby nie mieć skłonności dewiacyjnych? Czy wierzycie, że człowiek "zresocjalizowany" istnieje ? komentujcie :)